< > wszystkie blogi

Zapiski z cienia

Monstrualnie absurdalna wizja spaczonego świata

Wrażenia wczorajszego dnia

14 stycznia 2009
Wczorajszy dzień był OK.
Spotkałem się z kobietą, której nie widziałem dobrych parę lat (wiecie, wyspy i te sprawy). Mogliśmy przynajmniej przez chwilę swobodnie porozmawiać.

Ciężko było oderwać od niej wzrok.
Czas zdecydowanie ją oszczędza... no może wyostrzyły się jej rysy na twarzy... ale nadal jest piękną kobietą!
Chyba się starzeję... co ja mówię! Na pewno się starzeję!
Bo nadal czuję do niej słabość.
Nawet po tylu latach...
Mam przeczucie że wyjechała z kraju przezemnie. Po tym jak nie mogłem jej zaoferować tego, o czy nawet bała się myśleć... wybrała pewność niepewności emigranta. To i tak było dużo bardziej bezpieczne niż wikłanie się w rozbijanie rodzin...
Dlaczego wiedza przychodzi dopiero z czasem???
No dlaczego, pytam się?!?

No ale nic to, miejmy nadzieję, że będziemy mogli pozostać przynajmniej przyjaciółmi.
Bardzo bym tego pragnął...

Dziwne, ale jej mąż coś do mnie ma... ciekawe co?! ;)
Czyżby nie spodobała się mu wiązanka kwiatów, jaką przysłałem na jej ślub?
I wcale nie była tak duża jak co po niektórzy twierdzili! Jedna osoba spokojnie dawała radę ją podnieść! :]
Co ja poradzę że inne wiązanki były mniejsze?! Przecież nie mogę odpowiadać za wszystkich gości, prawda? :D
A poza tym to już przeszłe czasy więc powinien dać sobie spokój.

Carpe diem jak krzyczał Archimedes przewracając się na mokrej posadzce! :]
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi