Jedyne czego potrzebujesz to dostępu do internetu, konta na Twitterze i umiejętności przelewania własnych myśli za pomocą klawiatury. Jak ona to zrobiła?
"Ew, jutro zaczynam tę popieprzoną pracę"
"Zwolniono mnie przez Twittera"
"I....nie, nie zaczynasz tej popieprzonej pracy! Właśnie cię zwalniam! Powodzenia w twoim życiu bez pracy i pieniędzy!"
"No proszę was, on ma tylko 2 tweety, włączając w to ten"
"To naprawdę ja. Jeden z moich pracowników wysłał mi jej tweeta. Nie używałem tego konta od dawna, ale dzisiaj użyłem!"
"Na czym miała polegać jej praca? Dobry ruch z tym zwolnieniem jej!"
"Praca na kasie, odbieranie telefonów, robienie kanapek/sałatek. Jedzenie pizzy za darmo. Jak ciężka mogła ona być?"
"Korzystałaś tylko ze swojej wolności słowa, nie wspomniałaś nazwy firmy, więc zostałaś zwolniona bez powodu, skontaktuj się z działem HR tak szybko jak możesz"
Zrobiłem dzisiaj co musiałem. Wpadnę tu znów za 6 lat.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą