Wczoraj przed pracą wciśnięto mi do ręki - bo jak inaczej można nazwać - brukowiec "Metro".
Żałowałem później, że przeczytałem artykuł o biednych posłach bo ścisnęło mi żołądek z nerwów.
Dowiedziałem się, iż niektórzy posłowie są tak biedni, że nie mają nawet na chleb!
Prawo jednak jest tak pięknie skonstruowane dla tych panów, że mogą oni ubiegać się o zapomogę 2 tys. złotych lub niskooprocentowaną pożyczkę do 20-tu tys. I co tam wyczytałem?
Otóż prawie wszyscy nie mają na chleb! Nawet posłowie, którzy zasiadali w Sejmie tzw. kontraktowym też przychodzą po jałmużnę.
Szczytem dla mnie była wiadomość, że pan marszałek Komorowski posiadający niezły kapitał również podreperował swój marny majątek pożyczką dwóch dyszek.
Podobno posłowie zastanawiają się nad ustawą, dającą im dożywotnie zapomogi w wysokości średniej krajowej.
Normalnie ręce odpadają. Gdzie jest umiar u takich ludzi?
Czy brak już jest w społeczeństwie normalnych, skromnych ludzi?
Przecież właśnie posłowie powinni tworzyć takie prawo by całe społeczeństwo mogło w równym stopniu korzystać z lepszego bytu.
Celowo nic nie wspominam o preferencjach politycznych by nie zawężać obrazu. W tym przypadku interesuje mnie wyłącznie fakt braku hamulca i granicy własnej wartości człowieka, któremu zaufał jakiś wyborca.
Żałowałem później, że przeczytałem artykuł o biednych posłach bo ścisnęło mi żołądek z nerwów.
Dowiedziałem się, iż niektórzy posłowie są tak biedni, że nie mają nawet na chleb!
Prawo jednak jest tak pięknie skonstruowane dla tych panów, że mogą oni ubiegać się o zapomogę 2 tys. złotych lub niskooprocentowaną pożyczkę do 20-tu tys. I co tam wyczytałem?
Otóż prawie wszyscy nie mają na chleb! Nawet posłowie, którzy zasiadali w Sejmie tzw. kontraktowym też przychodzą po jałmużnę.
Szczytem dla mnie była wiadomość, że pan marszałek Komorowski posiadający niezły kapitał również podreperował swój marny majątek pożyczką dwóch dyszek.
Podobno posłowie zastanawiają się nad ustawą, dającą im dożywotnie zapomogi w wysokości średniej krajowej.
Normalnie ręce odpadają. Gdzie jest umiar u takich ludzi?
Czy brak już jest w społeczeństwie normalnych, skromnych ludzi?
Przecież właśnie posłowie powinni tworzyć takie prawo by całe społeczeństwo mogło w równym stopniu korzystać z lepszego bytu.
Celowo nic nie wspominam o preferencjach politycznych by nie zawężać obrazu. W tym przypadku interesuje mnie wyłącznie fakt braku hamulca i granicy własnej wartości człowieka, któremu zaufał jakiś wyborca.
--
Gwóźdź, żeby się przebić dostaje w łeb, a człowiek żeby się przebić, musi czasem dostać porządnie w dupę.