BMP, napisałabym, że nie warto było, ale najprawdopodobniej :jr to przeczyta, więc nie napiszę
Ale już wszystko ok?
Znalazłam ostatnio idealną charakterystykę mojej osoby. Autor książki, że tak powiem trafił w punkt. Pozwolę sobie ją przytoczyć:
"za swoją ciepłą, promieniującą empatią i zrozumienia fasadą była agresywną, wiecznie wkurwioną zołzą, budującą kolejne mury dobroci, żeby ukryć za nimi wściekłość i pretensje do całego świata. Była jak aligator uwięziony w pluszowym kombinezonie".
Bardzo to do mnie przemówiło