Moja św pamięci babcia miała przepis na rosół jak każdy.
3 rodzaje mięsa gotować z przyprawami długo
Włoszczyzna po wyjęciu mięsa plus opalona cebula gotować długo
I tu zagwozdka się pojawia: tyle jaj ile talerzy??,
Myślałem że to o makaron chodzi. Ale w przepisie brak mąki?
Dopiero ciotka rozwiała wątpliwość. Babcia Stasia do makaronu wlewała piekielnie gorący rosoł na talerz i podawała to z wbitym surowym żółtkiem.
Zrobiłem jak napisano i to jest boskie danie (No ramen wersja polska rok cirka 1959 wtedy napisano przepis... zeszyt jest z tego roku)
Co wy na taki pomysł wariacji nad rosołem?
3 rodzaje mięsa gotować z przyprawami długo
Włoszczyzna po wyjęciu mięsa plus opalona cebula gotować długo
I tu zagwozdka się pojawia: tyle jaj ile talerzy??,
Myślałem że to o makaron chodzi. Ale w przepisie brak mąki?
Dopiero ciotka rozwiała wątpliwość. Babcia Stasia do makaronu wlewała piekielnie gorący rosoł na talerz i podawała to z wbitym surowym żółtkiem.
Zrobiłem jak napisano i to jest boskie danie (No ramen wersja polska rok cirka 1959 wtedy napisano przepis... zeszyt jest z tego roku)
Co wy na taki pomysł wariacji nad rosołem?