Efektowny wypadek, do którego doszło w podwarszawskiej miejscowości Mory. Na nagraniu widzimy, jak kierujący zmienił pas z prawego na lewy, ale nie zasygnalizował manewru kierunkowskazem. Jadący za nim fiat nie zdążył zahamować, po czym uderzył w tył toyoty i „przeleciał” obok. Odbił się od barierek energochłonnych i przejechał na przednim zderzaku kilkadziesiąt metrów. Szczęśliwie ominął filary wiaduktu. Nie dachował, zatrzymał się na poboczu, tuż przed światłami.
Oto niektóre z komentarzy internautów:
– Kierowca z kamerką lepiej ogarniał, co się za nim dzieje na drodze niż tych dwóch za nim razem.
Teraz wiem, że filmy akcji nie zawsze przekłamują samochodowe wypadki.
– Normalnie jakbym oglądał „Kobra – oddział specjalny”.
– Ale fart, ma coś ważnego w życiu jeszcze do załatwienia.
– Gdyby nie film, to na słowo bym nie uwierzył, że można tak efektownie przelecieć autem.
– Jakby mi się w grze coś takiego stało, to bym powiedział, że „słaba fizyka” :D
– Wypadek z największą gracją jaki kiedykolwiek widziałem. Brawo dla kierowcy z opanowanie w trakcie lotu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą