W Libanie, kraju w którym niedawno wybuchały bomby, trup ścielił się gęsto, a każdy szanujący się obywatel trzyma jeszcze w piwnicy Kałasza i parę granatów na wszelki wypadek, taki lokal nie szokuje tubylców, szczególnie że są zwykle fanami Hezbollachu. Ale restauracja "Guns i Buns" przyciąga tłumy turystów spragnionych wrażeń. Jej motto to:
Zużyte CD, stare dyski twarde, płyty główne i dyskietki, czy nawet obudowa do padniętej drukarki. Czy da się z nich zrobić coś ładnego, ciekawego, a czasem nawet użytecznego?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą