Jeżeli nie lubisz czytać ciekawych wstępów, zobacz sobie tylko ostatnie zdanie, a jeśli lubisz, zobacz następne.
Tak na chłopski, tudzież postchłopski rozum; kiedy myślimy, po neuronach w naszych mózgach przebiegają impulsy, elektryczne wyładowania. Iskrzy nam po zwojach. I zazwyczaj te impulsy biegną po tych samych, wytartych ścieżkach. Widzisz parę damskich cudnóg, szew na pończosze… Bach, impulsy wskoczyły na swoje ulubione tory i… sami wiecie co się dzieje. Czytelniczki proszone są o zastąpienie nóg tyłkiem Małaszyńskiego.
Ale to nudne. Ciekawie robi się dopiero wtedy, gdy impulsy nie dość, że nie mogą pobiec przez mózg swoją ulubioną, to jeszcze muszą pójść drogą zupełnie sobie nie znaną.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą