Znalezione na forum gazeta.pl relacje z życia pogotowia ratunkowego autorstwa niejakiego anEstezjologa. Wszystkim życzymy aby nigdy nie musieli wzywać pogotowia, a pracownikom pogotowia życzymy aby nie mili takich złgoszeń jak poniższe...
1. 3.00 w nocy wezwanie do nieprzytomnego mężczyzny ok. 30 lat. Na miejscu
okazuje się, że smacznie sobie śpi tylko chrapie po, niewielkiej zresztą ilości,
alkoholu.
2. Wyjazd do biura - bóle w klatce piersiowej - pani ok 40 lat dostała wypowiedzenie
3. Duszność u dziecka - jedziemy na gwizdkach ok. 16.00 - korki - na miejscu 3
latek ma katar i nie potrafi wydmuchać nosa.
4. Oczy "w kole" - do dziś nie wiem - zdrowe 6 miesięczne dziecko.
5. "Szum pod czaszką" - bóle głowy u metereopaty - nie do leczenia
6. "Przyjedźcie natychmiast on jest ciężko chory" - jedziemy, pacjent 2
tygodnie po wyjściu ze szpitala po operacji kardiologicznej poszedł kupić
gazetę ( żona jeszcze spała, gdy się obudziła męża nie było w domu)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą