Co jeszcze można znaleźć podczas remontu? Oto ciąg dalszy...
Remontowałem z bratem pokój w starym mieszkaniu. Chcieliśmy wpuścić kable od kolumn w ściany, żeby nie szły po obwodzie pokoju na wierzchu. Kując nad tzw. szafą w ścianie znaleźliśmy sporą dziurę na całej jej długości, która została dosłownie zamalowana.
by Grundi* * * * *
Przeniosłem się jakiś czas temu z drewnianego domu wielorodzinnego na "własne". Dom poszedł do rozbiórki. W jednym ze "stryszków" na poddaszu podczas rozbiórki znaleziono spory zapas prochu i kul. Mniejsza z tym, że przecież to musiało być podczas okupacji też, i jakiś (nieustalony) właściciel musiał o tym wiedzieć. Gorsze jest to, że poddasze się paliło w 1984...
by mentoz* * * * *
Ja kiedyś przy remoncie łazienki znalazłam metalowy element opatrzony wielkim napisem "UCHUCHYL". Do stałych tekstów rodzinnych przeszło "uchuchylić ci rąbka tajemnicy?" :D
by BeerLady* * * * *
Gniazdka elektryczne w naszym domu (wielka płyta) są połączone w szereg ,który przebiega przez przedpokój , łazienkę , trzy pokoje i na końcu wędruje do kuchni. Efektem takiego połączenia były częste pożary instalacji w pokojach , bądź w łazience - w czasie pracy jakiegoś urządzenia w kuchni :) . Aby zaradzić tej sytuacji wymieniliśmy część instalacji, w czasie remontu w kuchni .Oczywiście montując nowe przewody stare trzeba było usunąć. Niestety po zakończonym remoncie okazało się , że nieszczęsne kable w kuchni nie kończyły swojej drogi i trzeba było odnawiać część instalacji w pokoju bo połowa gniazdek przestała działać :( .
by cosmitka* * * * *
:jashona - to jak znajdziesz tego pancerfausta to dobrze wyceluj cobyś się o najwyżej o jedno biurko pomylił...
Ale do rzeczy: D Kiedyś, paręnaście lat temu robiliśmy betonowy wjazd koło domu, zabetonowałem w nim butelkę z kartką na której była data oraz nazwiska osób które pracowały przy tym betonie.
Wjazd do domu mam lekko "z górki" a więc wszelka woda deszczowa (+ sól którą w zimie posypywano drogi) spływając spowodowała erozję i w ubiegłym roku trzeba było zrobić wjazd od nowa (tym razem z trwardszego materiału mniej podatnego na erozję)... Po skuciu betonu i znalezieniu butelki okazało się, że była ona zamurowana dokładnie 10 (co do dnia!) lat wcześniej...
by mroovek* * * * *
Już kiedyś tu pisałem o tym, no ale ;)...
Najpierw sprzątając po poprzednich lokatorach stertę śmieci w części domu do remontu, znaleźliśmy około pół fiata 126p.
Później, skuwając wylewkę, parę garnków i butelkę szampana.
A to wszystko zwieńczyło znalezienie zamurowanego okna wraz z firanką (a my chcieliśmy tam sobie drzwi zrobić, ale tak to okienko mamy).
by AyA_Mrau* * * * *
Jestem budowlańcem .Wykańczaliśmy mieszkanie dla klienta i kiedy stolarze skończyli montaż mebli w kuchni (blat z korianu zgrzewany) właściciel poprosił o podłączenie zlewozmywaka. Ano podłączam... puszczam wodę... leci... i za chwilę pełna podłoga wody. Po zdemontowaniu mebli i rozkuciu ściany okazało się że w ścianie było tylko zatynkowane i nie pociągnięte dalej kolanko odpływu.
by m131* * * * *
Przy wymianie okien, po wymontowaniu starego, wypadł z dziury w betonie cały pęczek sznurka do snopowiązałki. Towar był bardzo deficytowy i centralnie rozdzielany przez Warszawkę, jakim cudem trafił do budownictwa zamiast do rolnictwa? Nie dziwota że komuna się nie utrzymała, winny sznurek w mojej ścianie.
by Bobmajster47* * * * *
Znajomy sadząc sobie drzewko w ogródku wykopał dwa wiadra łusek do PK. Okazało się że był tam kiedyś niemiecki, a potem radziecki poligon... A bracia zza Bugu mieli zwyczaj po wystrzelaniu zbierać łuski i zakopywać w jednym miejscu... ;)
by Szuder* * * * *
Rzecz mało śmieszna, ale zamieszanie nie z tej ziemi. Mieszkam w dużym domu (wieeelka willa z ogrodem podzielona na trzy rodziny i lecznicę). Robole robili nam kanalizację czy cuś, jakoś mnie to ominęło. W każdym razie kopali w ziemi. Nagle jeden z nich wpada do nas z rumorem i pyta czy jest ojciec, bo oni trupa chyba znaleźli. Ojca nie było, ale sama tam poleciałam. Okazało się, że robole znaleźli jakieś kosteczki drobne, a w ziemi majaczyło coś jak ludzki szkielet. Jak babcię kocham, wyglądało na ludzkie. Narobiło się zamieszanie, zadzwoniliśmy po policję. Przyjechał jakiś posterunkowy i orzekł, żeby najpierw to wykopać, a potem dzwonimy po prokuratora. No i wykopali... szkielet krowy. Miny wszystkich bezcenne. Zwłaszcza moja, bo narobiłam największego rabanu ze wszystkich. Ulżyło nam, bo po kiego nam policja w ogrodzie podczas pilnego remontu. Ale jakoś w głębi duszy mi szkoda.
by figgin* * * * *
Znajomy jak wymieniał okna (Stalowa Wola) to wyciągnął sukieneczkę dziewczęcą. Na szczęście bez zawartości.
by Xionc* * * * *
Po odsunięciu szafy, która robiła za przegrodę między pokojami: pudełko indyjskiej herbaty, oko lalki oraz ludzik LEGO.
by ronijka* * * * *
Ja swego czasu miałem zwyczaj baraszkować w piwnicy bloku przeszukując pustaki (cegły z utworami z których były zbudowane ścianki piwnic). Znalazłem pustą paczkę fajek z wczesnych lat 80 i zapałki z Sianowa, które mam do dziś. Poza tym takie rzeczy jak śruby gwoździe, świeczkę.
Parę lat temu w moim starym mieszkanku znalazłem między szafa a ścianą wiekowego resoraka, którego jak sie dowiedziałem wcisnąłem tam będąc pacholęciem. Przy zdejmowaniu boazerii ściennej w kuchni okazało się, że poprzedni właściciel miał lodówke podłączoną na... kablu antenowym. Cud, że mu sie mieszkanie nie spaliło.
A na deser trochę offtopic. Będąc ostatnio na koncercie w Arenie w Poznaniu, w szatni pomiędzy blatem a ścianą znalazłem wciśnięty bilet PKP z 1989r relacji Poznań - Berlin.
by blackbird* * * * *
Mój wujek podczas orania pola znalazł skrzynkę grantów zakopaną kiedyś przez dziadka.
by kogutto86* * * * *
No cóż... znalezienie worku po betonie oraz "kufajki" w "ścianie" przy wymianie okien to nic w porównaniu z waszymi historiami.
by dorka0502* * * * *
Troche off-topic, ale...
Jestem budowlancem, kiedyś stoję sobie i patrze jak moja cudowna brygada, zwana brygadą dziadków - najmłodszy miał 4 lata do emerytury, młotami pneumatycznymi rozpitala kilkudziesięcioletnią ścianę. Nagle widzę, jak 6-ciu chłopa rzuca w kąt młoty i bierze się za łby. Okazało się, że jeden znalazł skrytkę w ścianie i chciał samolubnie zatrzymać "skarb" dla siebie. Szybko przypomniano mu, jak bardzo na budowie ceni się koleżeństwo i że króluje tu motto "co moje to i twoje". Po ustaleniu, że dzielimy sie równo dokonano komisyjnego otwarcia skrzyni. Niestety zamiast złota i pieniędzy były tam tylko takie dość sporawe naboje. Jeden nawet wziąłem na pamiątkę. Później dowiedziałem się, że moi genialni robotnicy resztę wzięli i po robocie poszli do lasu.... spalić. Aż dziw że wszyscy przeżyli.
by Blink* * * * *
Jak się przeprowadziliśmy to w kotłowni za piecem znaleźliśmy czeskie playboye, a na strychu leżał "czarny książę" po rusku...
by motylpandora* * * * *
To ja z grubej rury walnę. I to dosłownie!
Jak w ubiegłym (bodaj) roku wymieniali magistralny wodociąg we Wrocławiu (taka rura o średnicy 600mm) to znaleźli w starym rurociągu takie cuda jak np. szpadel, że nie wspomnę o drobniejszych narzędziach czy gruzie! Takie pozostałości po panach robotnikach z lat 60-tych.
by piwowar* * * * *
Podczas zrywania podłogi w starej kamienicy przy Grochowskiej w Warszawie natknęliśmy się ze znajomym na niezłą kolekcję pustych (niestety) buteleczek po wódce. Buteleczki były sprzed wojny, z lakowanym korkiem, o pojemności 200ml. Miały niebieską etykietkę. Wódka nazywała się wtedy po prostu "Wódka" :)
by broflofski* * * * *
Znajomek z Posen wezwał fachowca, żeby mu wycyklinował parkiet w mieszkaniu, które właśnie kupił. Przyszedł starszy facet, popatrzył, popukał powiedział, że to będzie 1000 PLN i ustawił się na następny dzień rano. Koleś mieszkanko kupił na czwartym piętrze w bloku bez windy, więc jak typ zadzwonił rankiem to koleś zaproponował, że zejdzie pomóc mu z cykliniarką po schodach, ale fachura stwierdził, że sobie poradzi. Po chwili dzwonek do drzwi, koleś otwiera, a tam stoi ten dziadek z rękoma w kieszeni luźny. No wiec koleś pyta osochozi? Na to fachowiec wyciągnął z tylnej kieszeni śrubokręt, podważył klepkę parkietu przy ścianie, potem drugą i trzecią i... powiedział:
- Będzie tysiąc... resztę zdejmie Pan sobie sam czy pomóc Panu?
Okazało się, że typ budował to osiedle i jak się okazało, że mają niewykonanie budżetu to we wszystkich mieszkaniach położyli dwie warstwy parkietu, żeby im nie obcięli funduszy w przyszłym roku. Po zdjęciu warstwy zniszczonej, koleś miał elegancki nowiutki parkiet w całej chacie...
by Bartes* * * * *
Ja dorabiam sobie jako pomocnik murarza...
A najdziwniejszą rzeczą jaką znalazłem podczas remontu, był pies wmurowany w ścianę... znaczy się kości psa... chyba psa.
by Piastuk* * * * *
A ja 6 lat temu podczas wyprowadzki ze starego mieszkania znalazłem zwłoki chomika :) Lekko był nieświeży... Leżał pod szczeliną za meblościanką :D
by Quorce
Ciąg dalszy nastąpi wkrótce...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą