W dzisiejszym odcinku o psujących się automatach do lodów w znanej sieci fast food, zniewieściałych mężczyznach w Chinach i wszczepianiu diamentów w czoło.
Widziałem już w swoim życiu wiele dziwnych rzeźb nagrobnych – od majestatycznych, anielskich posągów, przez kiczowate, pozłacane figury świętych. Raz nawet dane mi było podziwiać płytę z doklejoną doń planszą, z której to surowym okiem spoglądał na mnie sam Jezus. Ten, dzięki sprytnej technologii druku soczewkowego, podążał za mną swoim wzrokiem niezależnie od tego, w którym miejscu akurat stałem. Jeszcze w życiu Syn Boży nie napędził mi tyle strachu… Z setek mniej lub bardziej ekscentrycznych grobów jeden, z pełną odpowiedzialnością, mógłbym uznać za godny miana „najlepszego z najlepszych”. No, bo kim musiałbyś być za życia, aby zasłużyć na pomnik przedstawiający potężne ramię dzierżące dorodną pepeszę?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą