- A ile byście dali za Rasiaka?
- Czapkę gruszek.
- O tej porze roku gruszki?!
- Lepiej pół kilo krwistej chabaniny.- Napisz ile masz tych kusz i czy w komplecie są strzały...
- Z kuszy nie strzela się strzałami, do kuszy są bełty panie poprawiaczu!
- Bełty? To ja poproszę "Czar Teściowej" może być bez kuszy.
- Nie wiadomo ile Rasiaków jest potrzebnych do zrobienia bełtu...
- Wystarczy obejrzeć jego grę, bełt sam się tworzy.
- Bilet miesięczny z Katowic do Sosnowca.
- Nie wiem jak wy, ale działacze Tottenhamu dali 2 miliony funtów.
- Chyba kłaków.
- Co się dziwisz? Zasoby leśne na świecie maleją w zastraszającym tempie. Każdy kawałek drewna jest na wagę złota.
- Za Rasiaka ? Mniej niż zero.
- Ale Ziobry nikt nie weźmie.
- Za Rasiaka to bym w mordę nawet nikomu nie dał.
- 2 słoiki ogórków kiszonych.
- Eee, to byś przepłacił.
- Kopa z półobrotu.
- Ja daję teściową!
- Ok, biorę w ciemno.
- Przebijam stawkę! 20dag łopatki bez kości! A co...
- No i popsułeś nam całą licytację taką ceną zaporową.
- I don’t know what...
- Ja troszkę lizłem też angielskiego, więc nie szpanuj!
- To tak jak ja, wczoraj wieczorem Twoją żonę.
- Uhm, współczucia - widziałem jego żonę...
- Paweł Gadziała został kiedyś zakupiony do Stomilu Olsztyn za 16 opon do Stara i jakoś nikt nie napisał o tym. Kiedyś jakiś inny klub w rozliczeniu za napastnika oddal kilkanaście piłek, to się nazywa handel barterowy.
- Niedzielan poszedł za piłki.
- A Mila za tapicerkę.
- Aj tam, u nas w IV lidze sprzedaliśmy zawodnika za 4 zgrzewki wody, serio.
- To nic, u nas Tomasz Knapik, był sprzedany za bułkę z pasztetem i 2 banany chiquita. Autentyk.
- Bachleda po skoku: "Skok hmm, no nie wiem nie wiem, ale myślę, że nawet nawet"
- Tego nie powiedział Bachleda - to zdanie jest zbyt złożone i zbyt poprawne, by był w stanie je wypowiedzieć. Z całą pewnością.
- Masz całkowita rację! Słuchałem jego "wypowiedzi" w TV. Mówiąc delikatnie, gorzej mu
szło to wysławianie się. Ale może się podszkolił? Chociaż. to niemożliwe.
- O tym samym pomyślałem i trudno się z Tobą nie zgodzić. To wykracza poza jego
możliwości.
- Onet: Janowska o biegu w MŚ: Miałam kłopoty kobiece.
- Kto mi wyjaśni o jakie kłopoty kobiece chodzi?
- No makijaż przecież, widać było!
- Takie związane z gotowaniem, prasowaniem i sprzątaniem.
- Najpierw nie wiedziała w co się ubrać, a potem w czasie biegu zobaczyła jeszcze inną pannę
w takim samym stroju. Każda by się załamała.
- Nagła, nieokiełznana chęć zrobienia zakupów i zmanipulowania jakiegoś porządnego faceta.
- Poleciało jej oczko w rajstopach...
- Czy kupić tą białą sukienkę czy tą czerwoną. Biała lepsza, ale przy czerwonej starczy jeszcze na buty. No i powiedz, czy przy takim dylemacie, miałbyś jeszcze głowę do biegania?
- Tuż przed startem złamała obcas.
- Nigdy nie będziesz kobietą - tak przynajmniej podejrzewam - to nie masz pojęcia jak się
może czuć kobieta w ciągu tych kilku dni.
- A wiesz co czuje facet kopnięty w jaja? No nie wiesz.
- No nie wiem, spytam swojej żony, to mi powie co czuje facet kopnięty w jaja.
- Na Sylwestra nie wie czy sobie upnie czy rozpuści włosy.
- Polski standard: skoczkowie mają złe narty, piłkarze złe buty, Golob złe motory, a Janowska
ciocie. Dobrze chociaż, że Ziółkowskiemu dali dobry młot.
- Użyła szamponu bez ceramidów R. A mogło być tak pięknie...
dzięki baca
Frankowski: Będę jak Lance Armstrong
- jak Tommy Lee Jones w ściganym!!!
- jak gajowy!
- jak łasica!
- jak Jerzy Stuhr w Smreku.
- jak piła mechaniczna z "Krwawej masakry..."!
- jak ołówek w strugaczce.
- jak staruszka sprzedająca szczypior!
- jak Bolek i Lolek.
- jak Bullterier... będę…
- jak cholera.
- jak statki na niebie.
- jak Pamela Anderson bez silikonów.
- jak wibrator!
- jak dziewictwo Teresy Orlowsky!
- Bamboocha będę!
- No co? Niech się chłopak stara jak może...
Do zobaczenia w Kąciku za tydzień! Jeśli jednak macie ochotę spędzić ten czas na "sportowo" zapraszamy do przeczytania poprzednich odcinków.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą