- Chciałbym kupić tę małą, szarą sówkę.
- Przykro mi, Panie Potter - odpowiedział właściciel najlepszego przy ulicy Pokątnej sklepu ze zwierzętami - ale to akurat jest wróbel, tylko nażarł się czegoś i od trzech dni ma zatwardzenie.
by w_irek
* * * * *
Podczas kontroli żołnierze skarżą się komisji:
- W zupie zazwyczaj pływają małe kamyki.
- Nie marudzić! Jesteście tu po to, by służyć ojczyźnie.
- No właśnie... A nie po to, żeby ją zjeść!
by Cieciu
* * * * *
Do Lenina wpada jego sekretarz i mówi:
- Towarzyszu Ulianow, rybacy znad Morza Ochockiego przywieźli Wam ryby.
- Znad Morza Ochockiego? A ile oni tu jechali?
- Trzy tygodnie.
- Dzieciom. Wszystko dzieciom.
Spotykają się dwa korniki w kawałku żółtego sera:
O, widzę, że kolega też ma problem z zębami...
by Moosehead
* * * * *
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?
by w_irek
* * * * *Wycieczka z Europy pozwiedzała już wszystkie atrakcje New Yorku i wciąż czuje niedosyt. Przewodnik po całodziennym wertowaniu książki telefonicznej proponuje wycieczkę na miejsce niespotykane nigdzie indziej na świecie: Prawdziwy Amerykański Cmentarz Reklamowy.
Wchodzą i czytają napisy na nagrobkach:
Tu leży John Malloney. Podciął sobie żyły pierwszorzędną amerykańską żyletką firmy Wilkinson.
Tutaj leży Mary A. Smith. W kwiecie wieku potrącił ją pierwszorzędny amerykański Cadillac.
Tutaj leży Leonard Wilcox, który powiesił się na doskonałych amerykańskich szelkach marki ACME…
…..
A tutaj nikt nie leży, bowiem jego ojciec używał najlepszych amerykańskich prezerwatyw marki Trojan.
by lansky
* * * * *
Wiec komunistów. Prowadzący mówi:
- Teraz wystąpi towarzysz Lenin.
Tłum zaczyna skandować:
- Lennon, Lennon, Lennon...
- Towarzysze nie Lennon, tylko Lenin - krzyczy prowadzący.
Ale gawiedź nie słucha, tylko ciągle:
- Lennon, Lennon, Lennon...
Lenin zrywa się wkur***ny ze stołka, ściąga czapkę i zaczyna:
- Imagine there’s no heaven, It’s easy if you try...
by w_irek
* * * * *
Dość mocno wcięty facet wchodzi do baru, przez dłuższą chwilę przygląda się siedzącej tam jedynej kobiecie, po czym podchodzi do niej i całuje.by ROJ
* * * * *
Wraca facet z delegacji i zastaje w domu klasyczną sytuację. Żona z kochankiem. Kochanek zrywa się z łóżka wpada do łazienki zdejmuje z wieszaka ręcznik i obwiązuje sobie nim biodra. W tym momencie rozwścieczony mąż wrzeszczy :by w_irek
* * * * *
Matka przyprowadza syna do lekarza:by lary
* * * * *
Leci wróbel śpiesząc się do domu przed zmrokiem. Przelatując obok drzewa, na którym siedzi sowa, słyszy jej głos:
- Tam.
Wróbel przeleciał już spory kawałek, ale myśli "co ona chciała przez to powiedzieć? - wrócę i spytam". Wraca i pyta sowę:
- Co "tam"?
A sowa:
- Gdzie?
by w_irek
* * * * *
Meksykański bandyta specjalizował się w przekraczaniu Rio Grande od czasu do czasu i rabowaniu banków w Teksasie. W końcu za jego głowę została wyznaczona nagroda i przedsiębiorczy Texas Ranger (Chuck N.?) zdecydował się go wytropić.
Po długich poszukiwaniach znalazł bandytę w jego ulubionej knajpie, podkradł się do niego od tyłu, przyłożył wiernego sześciostrzałowca do jego głowy i rzecze "Jesteś aresztowany. Gadaj. gdzie ukryłeś łupy albo rozwalę ci łeb."
Niestety bandyta nie znał angielskiego, a Ranger hiszpańskiego.
Na szczęście w saloonie siedział dwujęzyczny prawnik, który przetłumaczył słowa Rangera. Przerażony bandyta wybełkotał po hiszpańsku, że łupy ukrył pod dębem za knajpą.
"Co on powiedział?" spytał Ranger prawnika.
"Odwal się fiucie. Nie odważysz się mnie zastrzelić."
by realgnostic
Znasz dobry dowcip? Tak? To wrzuć go TUTAJ, a być może za tydzień to Ty rozbawisz rzesze czytelników JM!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą