Sam fakt istnienia ewolucji podważa coraz mniej osób, udało się nawet w jakimś stopniu pogodzić najpopularniejsze, całkowicie sobie przeciwstawne teorie powstania człowieka (pierwszego - co do powstania trzeciego człowieka nikt nie ma wątpliwości). Wokół tego jednak, w jaki konkretnie sposób przebiegała ewolucja, jest jeszcze sporo pytań, a wraz z nimi interesujących teorii. Jedną z nich, „teorię małpy na haju”, głosi Terence McKenna (przy czym trzeba zaznaczyć, że to „naukowiec” podobnej renomy co Erich von Daniken).

Według McKenny, cała nowożytna ewolucja to efekt zażywania psylocybiny przez naszych przodków. Inaczej mówiąc, nikt nie wie, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie miłość naszych dziadków do magicznych grzybków. Brzmi rozsądnie, prawda? [1]

#2.

Blondynki to stosunkowo nowy produkt ludzkiej ewolucji - wbrew wszelkim złośliwym dowcipom! Po raz pierwszy jasne włosy u ludzi pojawiły się dopiero około 11 tysięcy lat temu. Początkowo występowały wyłącznie w północnej Europie, gdzie mała ilość światła słonecznego ograniczyła syntezę witaminy D. Dopiero potem, w wyniku mieszania się genów, blond włosy pojawiły się w innych regionach świata - ale też nie wszystkich. I nie na długo. Już w tym momencie szacuje się, że ostatnia naturalna blondynka na Ziemi urodzi się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu, najwyżej stu kilkudziesięciu lat. [2]

#3.

Ewolucja dzisiaj pędzi jak szalona… co tłumaczyłoby w pewnym stopniu, dlaczego różnym pokoleniom tak trudno jest się ze sobą dogadać. Według naukowców, tempo zmian ewolucyjnych jest dzisiaj jakieś 100 razy większe, niż było kiedykolwiek w historii człowieka. Oznacza to, że pod względem genetyki różnimy się bardziej od naszych przodków sprzed 5 tys. lat, niż owi przodkowie różnili się od swoich sprzed 40 tysięcy lat! [3]

#4.

Jasny odcień skóry różni się w Europie i w Azji, odpowiadają za niego nieco inne geny. To konsekwencja różnych dróg, które obrali ludzie migrujący przed wieloma laty z Afryki. Część przeniosła się na teren dzisiejszej Europy, część - do wschodniej Azji. Ze względu na mniejszy kontakt ze światłem słonecznym, zmieniła się barwa skóry, ale proces ten przebiegał w dwóch etapach. Początkowo, jeszcze przed wyjściem z Afryki, pojawiły się pierwsze zmiany, identyczne dla obu grup. Później, osobno w Europie i osobno w Azji, po separacji genów zaszły dalsze zmiany charakterystyczne już dla nowo obranych miejsc pobytu. [4]

#5.

Ewolucja nie pominęła owoców. Uważa się, że większość istniejących dzisiaj owoców cytrusowych pochodzi z krzyżowania się zaledwie trzech gatunków rodzicielskich - cytronu, mandarynki i pomarańczy olbrzymiej. Czerwone grejpfruty powstały w jeszcze inny sposób. Naukowcy w latach 50. eksperymentowali z „ogrodami gamma”, gdzie napromieniowywano różne rośliny, by przyspieszyć ich mutację. W ten sposób z różowego grejpfruta powstały grejpfruty czerwone. [5]

#6.

Broda - jeden z charakterystycznych elementów męskiego oblicza - pojawiała się i znikała na przestrzeni lat, podążając za modą. Ale według biologów zmiany miały też szerszy kontekst. Z badań wynika, że dla większości kobiet brodaci mężczyźni faktycznie wydają się bardziej atrakcyjni seksualnie niż mężczyźni o gładko wygolonej twarzy. [6]

#7.

Komu zawdzięczamy teorię ewolucji? Wszyscy w szkołach uczą się o Darwinie, którego wkład w rozwój nauki trudno podważać. Jednak na koncepcję ewolucji aż 600 lat wcześniej wpadł inny naukowiec - Nasir ad-Din Tusi. Perski filozof wyszedł z założenia, że u zarania dziejów wszechświat stanowił zbiór równych, identycznych cząsteczek. Pomiędzy tymi cząsteczkami zaczęły zachodzić sprzeczności, które przełożyły się na to, że część rozwinęła się wolniej, a część szybciej. Pojawiły się pierwsze substancje, minerały, rośliny, zwierzęta, aż wreszcie ludzie. [7]