Z dzisiejszego odcinka "Zatrzymanych..." dowiecie się, że nie zawsze wygrywa matador, że czasem mały może więcej oraz zobaczycie, jak naprawdę wyglądał bohater wielu kawałów...
Wiaczesław Maryczew przychodził na posiedzenia Dumy najczęściej w czerwonej kurtce, ale w zależności od tematów omawianych zagadnień również ubierał się w pikowaną kurtkę, koszulę więźnia, biały fartuch, płaszcz żołnierski, strój narodowy, kamizelkę kuloodporną, uniform sekty „Aum Shinrikyō”, czapkę uszankę, futro, szal i kolczyki, strój duchownego, podkoszulkę „Megadeth”, etc. Na ostatnie posiedzenie Dumy obiecał przyjść w „stroju Adama” i odśpiewać arię pożegnalną, ale przyszedł w szarym garniturze i krawacie, a arię zaśpiewał w korytarzu.
Tego dnia mieszkańcy Swierdłowska, przygotowując się do Nowego Roku, ustawili się w kolejkach do sklepu "Centralnego" po szampana i wódkę. Nagle ogłoszono, że szampan i wódka się skończyły - dla wielu oznaczało to całkowitą katastrofę. Na znak protestu ogromna liczba kupujących z kolejki zablokowała tramwaj (na zdjęciu) żądając szampana i wódki. Było tak wielu protestujących, że policja nie mogła nic z tym zrobić. Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze - następnego dnia, 30 grudnia 1989 r, w sklepie spożywczym „Centralnym” pojawiły się w sprzedaży szampan, wódka i inne napitki.
Karol Estreicher prezentujący Damę z gronostajem na dworcu w Krakowie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą