Ktoś w internecie dorwał się do starego podręcznika podstaw samoobrony i tchnął w niego nowe życie lepszymi podpisami. Nie wiemy, czy teraz bardziej pomoże, acz pamiętajcie, w Krakowie chodzą z maczetami, więc lepiej nosić zwykły pistolet, jak Indiana Jones .
Tym razem śmiałkiem, który zleci z mostu na gumowej linie, stał się chłopak poruszający się na wózku inwalidzkim. Jak sam powiedział, przed skokiem był poddenerwowany i wcale w tej sytuacji nie ratowały żarty obsługi o tym, że dawno nie "zrzucali" nikogo w wózku i że "nie są do końca pewni, jak go przypiąć".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą