Dziś o zainteresowaniach dzieci, policjantem z poczuciem humoru, kawale w Belfaście, a także o świętym Mikołaju (no bo przecież gdzieś w Anglii w sklepie już dekoracje świąteczne są).
BO DZIECI MAJĄ RÓŻNE ZAINTERESOWANIA7.30 Dzień powszedni. Droga krajowa nr 17.
W trasie piję sobie poranną kawkę na jednej ze malutkich stacji benzynowych polskiego koncernu naftowego z orłem w logo (kiepska, ale naprawdę lepsza niż w McDonalds), ludzie wchodzą i wychodzą. Jakaś wycieczka się trafiła, więc się kolejka do kibelka i automatu do kawy zrobiła. W kolejce do kawy czeka tatuś i mała dziewczynka tak na oko 4-5lat. Dziecko jak dziecko, nie będzie przecież stało i czekało, bo kawy nie pije, a i chyba dobrze ułożone, bo żadnych czipsów ani batoników się nie domagało. Zaczęło się rozglądać po skromnej ofercie przybeznynowego sklepu i w pewnej chwili wypala do ojca:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą