Scenariusz jest zawsze taki sam – golas (streaker) zakłóca rozgrywkę swoim rączym kłusem przez boisko. Kibice dławią się popcornem, gracze udają zakłopotanie, wykorzystując chwilę przerwy na zasłużony odsap, a podtatusiali ochroniarze wypluwają płuca usiłując nagusa złapać. Ostatecznie jednak intruz wrzyna się ząbkami w murawę, przygnieciony przez strażników stadionowego porządku.
Gdyby ta terenówka jechała przez bezdroża Afganistanu z łatwością wyobraził byś sobie na niej islamskich bojowników, walczących nie z powagą, ale ze złymi Amerykanami, strzelających nie śmiechem, ale ręczną wyrzutnią rakietową. Co zaś dzieje się w Moskwie?
Próbowałeś już wszystkiego - świeczek, plastrów, sprayów, modlitw, a one dalej bzykają ci nad uchem? A przecież wystarczy je tylko odrobinę udobruchać.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą