Kolejny odcinek o świecie dziecięcym. Świecie zabaw, beztroski i... No właśnie. I dziecięcego punktu postrzegania świata. A że jest on diametralnie różny od naszego, to wychodzą z tego takie oto kwiatki.Rzecz się działa w zeszłym roku - bierzmowanie siostry. Jej "świadkowa" ma córeczkę, wtedy niespełna 3-letnią. Przyszedł czas na podziękowania dla Księdza, Biskupa itd.
[D]zieciak wychyla się z ławki i do [m]amy szepce:
[D] Mamo, a co to za pani w tym czerwonym?
[M] To biskup, taki pan co msze odprawia (coś tam jeszcze).
W tym momencie dzieciak zauważa laskę, jakkolwiek się ona zwie i z impetem na cały kościół:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą